.
.
.
.
.

czwartek, 30 czerwca 2011

Tajna broń natury....

Zaczęło się niewinnie... Miły, letni dzień...
Krzątałam się po domku, coś tam zrobiłam, gdzieś tam zajrzałam, kogoś podrapałam za uszkiem :)


Za oknem spokój, błogostan, sielanka, kolejny leniwy dzień - można rzec.



Po chwili... coś się zaczyna dziać...
Wiatr, ulewa, grad.
Nie zrobiłam zdjęć, bo ratowałam kwiatki na balkonie.

Burza, jak szybko przyszła - tak szybko się skończyła. Oceniałam właśnie straty w "moim ogrodzie", kiedy moj D, wyszeptał mi do ucha: "podnieś głowę".
Cała złość na burzę za zburzenie takiego błogostanu, za sponiewierane kwiaty, za moje mokre włosy
MINĘŁA w jednej sekundzie!




Prawda, że pięknie... ?

Pozdrawiam,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde pozostawione przez Ciebie słowo...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...