Wieczór...
z głośników cicho sączy się muzyka, z półki dociera słabe światło lampki...
a ja... tak sobie siedzę i myślę...
Jak to się czasami różnie i dziwnie w życiu układa...
"Raz na wozie, raz pod wozem..." - jak mówi stare porzekadło.
Prawda! w 100% prawda!
Każdego dnia przeżywamy różne emocje, jesteśmy uczestnikami
zwykłych lub niezwykłych sytuacji,
zwykłych lub niezwykłych sytuacji,
spotykamy mniej lub bardziej przyjazne osoby... ciągle coś się dzieje.
Jako, że jestem bardzo konkretną i rzeczową osobą,
chciałaby mieć wszystko zaplanowane, poukładane,
zapięte na ostatni guzik!
chciałaby mieć wszystko zaplanowane, poukładane,
zapięte na ostatni guzik!
I... guzik z pętelką!
- co chwila coś mnie zaskakuje, coś idzie nie tak, jak miało być,
coś się gmatwa albo niespodziewanie coś się samo rozwiązuje...
- co chwila coś mnie zaskakuje, coś idzie nie tak, jak miało być,
coś się gmatwa albo niespodziewanie coś się samo rozwiązuje...
Zastanawiam się, co mnie skłoniło do tych wszystkich przemyśleń i refleksji...
Chyba czuję się trochę samotna i "opuszczona".
Niby czas mam wypełniony po brzegi: praca, zakupy, dom, do szpitala
- i wszystko pędem, z wywalonym jęzorem...
a jednak wieczory są puste... zimne... i takie inne niż do tej pory.
Z drugiej strony chyba dobrze jest zwolnić choć na chwilkę,
zastanowić się i pomyśleć...
nawet nad tak oczywistymi rzeczami...
... i spojrzeć w te czarne,
kochające bezgraniczną i bezinteresowną miłością oczy...
Kochana Amaggie, nie czuj sie samotna my tez tu jestesmy:-) twoje bloggowe kolezanki:-) i z checia do cibie zagladamy. Pieknie u ciebie i tak nastrojowo. Mam tez takie lampki Tiffany, lubie bardzo to swiatlo ktore daja takie przytulne:-)) Pobuszowalam troche w internecie dla Ciebie, w Polsce mozna dostac ladne pastelowe miseczki np. tutaj.: http://www.redonion.pl/pl/category/196/gotowanie/start/80
OdpowiedzUsuńZobacz tez na www.dukapolska.com:-))))
Pozdrawiam cieplutko
Syl
Pięknie piszesz!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ten post jest taki nostalgiczny, smutny nawet ale mądry.
OdpowiedzUsuńNie chcę Cię pocieszać zbytnio ale... moje wieczory też takie były, czasem przy lamce wina wylewałam samotność do husteczki. Tak było do czasu gdy miałam odwagę wyjść życiu na przeciw i zawalczyć o swoje szczeście.
Zrób to ja Ci dopinguję, zmień te wieczory na inne a jesli będzie Ci źle.. pisz... czaseam tak łatwiej jak baba z babą.
W ciężkich chwilach powtarzam dość często: przecież po nocy przychodzi dzień, muszę wszystko przetrzymać w końcu będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńAmaggie, trzymaj się, jesteśmy z Tobą.
Trzymaj się, to sie zmieni i samotność minie.....a lampka śliczna....pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńTowarzystwo takiego psiaka jest bezcenne i na pewno dobrze wypływa na chwilową samotność :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPies cudowny....zakochałam się w nim...a oczy takie mądre, patrzę i nie mogę przestać :)
OdpowiedzUsuńPieska to masz przeuroczego ;) Piękny blog :) Dodałam Cię do obserwowanych i zapowiadam powroty w Twoje progi ;) Miło mi, że do Ciebie trafiłam oraz zapraszam Cię równie ciepło i serdecznie do siebie na bloga :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń