Miałam nadzieje, że... wychodzę na prostą...
że udało mi się dojść ze sobą do porozumienia...
że posklejam wszyskie skorupki zawiłości mojego losu...
i, że już teraz będzie z górki!
A tymczasem...
znów mi się wszystko pokomplikowało, rozwaliło, zawaliło itd... itp...
(jednak życie pisze nieprzewidywalne scenariusze...)
Dlatego też z góry przepraszam,
ale przerwa w blogowaniu jest nieunikniona...
ODDALAM SIĘ
Mam nadzieje że wszystko ułoży się i będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńOdsapnij, rozejrzyj się i uśmiechnij....to pomaga:)
OdpowiedzUsuńzawsze nos do góry, jak się odbija od dna to tylko może być lepiej :) ciepło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej, hej... w razie jakby co jesteśmy z Tobą... ściskam wirtualnie!
OdpowiedzUsuń;-((no niestety nigdy nie wiadomo jaki scenariusz pisze dla nas życie. Ale mimo wszystko mam nadziję, że uda ci się uporać ze wszystkimi problemami i w końcu zaświeci słonko ;-)pozdrawiam i ściskam. K.
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńNapisz co sie dzieje - pozdrawiam Ania
życzę z całego serca samych dobroci
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko